Listopadowy czwartek to dzień w
którym do szkoły przyjechała Pani Ilona Jagoda – koordynatorka, trenerka
działań związanych z Fundacją „Dzieci Ulicy” i projektu Ambasadorzy
Niemożliwego. Pani Ilona spotkała się z młodzieżą, która uczestniczyła od
listopada zeszłego roku w działaniach mających na celu rozwijanie umiejętności
społecznych, budowania poczucia własnej wartości, rozwijania talentów oraz
potrzeby dokonania dobrej zmiany w najbliższym nam środowisku. Ponadto młodzi
ludzie jako wolontariusze podczas wakacji mieli możliwość współtworzenia wraz z
organizatorami Projektu zajęcia dla
dzieci i młodzieży miasta Bytom. Tam mieli możliwość rozwijania umiejętności
opiekuńczych, kierowania małą grupą, radzenia sobie w sytuacjach konfliktowych,
rozwijania kreatywności, pokonywania własnych barier i wspomagania tych
najmłodszych by i oni uwierzyli
w swoje możliwości. Podczas spotkania Pani Jagoda pytała naszych uczniów jakie
są ich wrażenia.
Oto kilka wypowiedzi naszych
wolontariuszy:
Martyna: „To był fajny czas. W sobotę budziłam się i myślałam ‘o nie spóźnię się’, ale już po chwili wiedziałam, że nie, że to już koniec. Szkoda”.
Paulina: „Wspomagałam grupę 14+. Zajmowaliśmy się teatrem improwizacyjnym, tworzeniem etiudy, tańcem. Nikt nam nic nie narzucał, to była burza mózgów jeśli chodzi o pomysły. Wszyscy byliśmy równi. Mocno nas wspierali trenerzy. Tęsknię za tym. Przyznam, że czasem nie chciało mi się rano wstawać, ale gdy byłam już na miejscu cieszyłam się, że tam pojechałam, że mogłam poznać tych wszystkich ludzi, poczuć te magiczną aurę”.
Patrycja: „Zostałam przydzielona
do grupy wokalnej. Z początku myślałam, że sama będę rozwijać swoje
umiejętności wokalne. Z czasem okazało się, że to a będę wspierać tych
najmłodszych
w rozwijaniu tego talentu. Byłam zniechęcona. Dałam sobie tydzień czasu,
pomyślałam ‘zobaczę jak będzie?’ no i spodobało mi się. Zostałam wolontariuszem
. Co mi to dało? Nawiązałam nowe znajomości a ciężka praca pokazał mi, że
potrafię się zaangażować”.
Julia: „Był czas gdy najmłodsze dzieciaki uczyły się tańczyć. Jednym z naszych zadań było to by sprawdzić, aby te maluchy się nie rozpraszały. To było trudne.”
Daniela: „”Niektóre dzieciaki były bardzo zamknięte w sobie, nieśmiałe, niepewne. Ale gdy pobyliśmy z nimi dłużej, to jak tylko nas widziały z samego rano to przybiegały, witały się z nami, przytulały się do nas. To było super!”.
Nikodem: „Jako wolontariusz niejednokrotnie musiałam uspokajać te maluchy. Rozwiązywać konflikty tak by każdy czuł się dobrze.”
Mimo nieubłagalnie upływającego czasu związanego z uczestniczeniem w projekcie, to jeszcze nie koniec! Tu wciąż rodzą się nowe pomysły i chęci do zmiany w otaczającym nas świecie…