Co mogę powiedzieć o swoim liceum?
To obecnie najlepsze 3 lata mojego życia, jakie kojarzę. Spędzone w gronie ludzi, którym „się chciało”. A chciało im się tak bardzo, że współpracuję z nimi nawet kończąc studia. Był to okres ogromnych przygód, głównie związanych z moją aktywnością w Szkolnej Grupie Ratowniczo-Obronnej, ale również zwiedzania świata i rozwijania własnych umiejętności.
Co mi te 3 lata dały?
Dzięki niezłomnemu poświęceniu i zaangażowaniu całej społeczności szkolnej w działania Grupy Ratowniczej po dziś dzień nie muszę się wstydzić umiejętności radzenia sobie w każdej sytuacji
i niesienia pomocy niezależnie od warunków. Chyba to jest właśnie cechą, z której czerpię w chwili obecnej największe korzyści – tysiące godzin pracy z ludźmi i dla ludzi pokazały mi, że twarde kompetencje to tylko połowa sukcesu. Druga połowa to ludzie i zdolność współpracy z nimi, mimo różnorodności charakterów.
Wspominając liceum nie mogę również zapomnieć, że był to dla mnie okres największego poszerzania horyzontów. I to takiego dosłownego! Wiele zagranicznych wyjazdów i wycieczek, organizowanych przez nauczycieli, którzy chcieli nam pokazać świat – nigdy nie zobaczyłem tak wiele w tak krótkim czasie.
Kim tak właściwie jestem?
Osobiście czuję się głównie inżynierem. Z wykształcenia jestem informatykiem, z zawodu programistą i team leaderem. Od lat zajmuję się tworzeniem oprogramowania, a do moich codziennych obowiązków (poza samym kodowaniem oczywiście!) należy koordynacja pracy całego zespołu. Z umiejętności nabytych w „Czwórce” korzystam właściwie na co dzień. Głównie, gdy terminy gonią, ludzie denerwują, a nad wszystkim trzeba zapanować z trzeźwym umysłem
i zdecydowanymi decyzjami.